– Uprzedzano nas, abyśmy nie mówiły wieczorem w miejscach publicznych w języku ojczystym, bo może się to skończyć tragedią. Takie sytuacje rodzą ogromny strach i wpływają na ogólne poczucie bezpieczeństwa – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ksenia Homel naukowczyni z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, która w codziennej pracy łączy doświadczenia badaczki i migrantki.
Ukrainki i Białorusinki padają ofiarą krzywdzących stereotypówŹródło: Getty Pictures
Sara Przepióra, dziennikarka Wirtualnej Polski: W ciągu 10 lat Polska stała się krajem imigracyjnym. Mimo rosnącej grupy przyjezdnych ze Wschodu, w głowach Polaków funkcjonują utrwalone od dawna stereotypy. Jak najczęściej mówi się o migrantkach z Ukrainy i Białorusi?
Ksenia Homel, naukowczyni z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego*: Określane są przede wszystkim mianem kobiet podejmujących się pracy o niskich kwalifikacjach. Utożsamia się je z zawodem sprzątaczki lub opiekunki. Ten stereotyp niestety wiąże się z tym, że mamy tendencję attain uproszczeń. Badania rynku pracy potwierdzają zwiększony popyt na pracowniczki fizyczne. Lukę zapełniają migrantki. Przez to ukształtował się w głowach Polaków pewien wizerunek migrantek.
Kobiety, z którymi rozmawiam, wskazują, że w Polsce używa się niefortunnego zwrotu „mam Ukrainkę”, określający panią zajmującą się pracami domowymi. W taki sposób patrzy się też na przedsiębiorczynie z Ukrainy i Białorusi. Czasem mówi się im wprost, że niczego nie osiągną w Polsce, ponieważ nadają się tylko attain pracy fizycznej. Reside tego dochodzi przeświadczenie, że migrantki potrzebują outdated-customary wsparcia. Odbiera się im w ten sposób podmiotowość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzień Kobiet w cieniu wojny. Co Polki chcą powiedzieć Ukrainkom?
Jak to wpływa na ich życie w Polsce?
Tracą poczucie pewności, nie wierzą, że mogą wyjść poza schemat oczekiwań, które narzuca im społeczeństwo. Ostrożniej podchodzą attain nawiązywania wszelkich interakcji. Unikają sytuacji konfliktowych, nie używając języka ojczystego w miejscach publicznych, zwłaszcza w transporcie. Kobiety mówiące po ukraińsku, białorusku czy rosyjsku przyciągają spojrzenia pasażerów. Zdarza się, że dochodzi też attain gwałtowniejszych reakcji czy nawet agresywnych zachowań. Kobiety wypraszane są ze środka transportu, którym się poruszają, doświadczają niechcianego kontaktu fizycznego, takiego jak odepchnięcie lub szturchnięcie. Uprzedzano nas, abyśmy nie mówiły wieczorem w miejscach publicznych w języku ojczystym, bo może się to skończyć tragedią. Takie sytuacje rodzą ogromny strach i wpływają na ogólne poczucie bezpieczeństwa. Migrantki stają się mniej widoczne, starają się nie eksponować swojej inności.
Dzieje się to nie tylko w przestrzeni społecznej, ale też w pracy czy systemie edukacji.
To prawda, stereotypy utrudniają im nowy originate w Polsce. Wpadają w błędne koło schematów, próbując na każdym kroku unikać rozmowy na temat pochodzenia. Sama przechodziłam przez ten etap. Starałam się wyszlifować attain perfekcji polski akcent, stresując się każdym błędem. Wiele się zmienia, ale jeszcze kilka lat temu osoby mówiące ze wschodnim akcentem traktowano z niższością, ujmowano im talentu i intelektu.
Jakie stereotypy są dla migrantek szczególnie krzywdzące?
W rozmowach z Ukrainkami i Białorusinkami najczęściej przewija się motyw seksualizacji. Przekłada się on bezpośrednio na dyskryminację w miejscu pracy. Niektóre kobiety muszą przez to rezygnować z posady, ponieważ zachowanie współpracowników lub przełożonych jest nie attain wytrzymania. Znoszą przykre uwagi, wyśmiewanie, a w skrajnych przypadkach różne formy molestowania seksualnego. Inny, równie bolesny dla migrantek stereotyp, także dotyczy sfery zawodowej. Moim respondentkom mówiono wprost, że oferta pracy jest dla nich „niedostępna”, bo miejsce to jest zarezerwowane dla Polek. Odrzucono je tylko ze względu na narodowość, mimo wykształcenia i wysokich kwalifikacji.
Z gorszym traktowaniem migrantki mierzą się w prozaicznych sytuacjach – podczas zakupów, w trakcie załatwiania spraw w urzędach czy podczas wizyty u lekarza. W procesie adaptacji wątek radzenia sobie z własnym stanem psychicznym i odpornością jest bardzo ważny. Miniagresje, które dla kogoś mogą być naturalne, dla osób z doświadczeniem migracji wiążą się z poczuciem społecznego odrzucenia.
Co dla pani było najtrudniejsze w procesie migracyjnym?
Nawiązywanie kontaktów i odbudowa bezpiecznego, znanego mi otoczenia. Zanim udało mi się to osiągnąć, czułam się odizolowana. Wartość tych czynników podkreślają także badania socjologiczne. Rozbudowa życia towarzyskiego daje poczucie przynależności. Mamy jednak w tym przypadku attain czynienia z podwójnymi standardami. Mimo tego, że migrantki stają się częścią społeczeństwa, nadal traktowane są jako „te obce”. Wracają pytania: „Skąd jesteś?”, „Dlaczego tu przyjechałaś?”, „Co zamierzasz?”. Tłumaczenie się z najprostszych, ale bardzo prywatnych spraw, staje się z czasem niezwykle męczące. Tym bardziej, gdy musisz nieustannie udowadniać, że jesteś „dobrym migrantem”. Ten podział jest w Polsce bardzo widoczny.
Od czego zależy wybiórcza otwartość Polaków?
Przeglądając dane dotyczące gościnności Polaków, zauważyłam, że najwyższe miejsca w rankingach najmilej widzianych narodów zajmują Włosi – głównie przez wzgląd na kontekst kulturowy. Migracje wiążą się, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, z aspektem społecznym i politycznym. Polacy wykazują się większą solidarnością wobec Ukraińców i Białorusinów ze względu na ich trudne położenie. Zauważyli też, że są nie tylko bliżsi im geograficznie, ale też kulturowo.
Sceptycznie podchodzi się natomiast attain przedstawicieli krajów muzułmańskich, co pokazuje m.in. kryzys na granicy białoruskiej. Kreowanie obrazu niebezpiecznego uchodźcy powoduje, że push-backi są dla opinii publicznej bardziej akceptowalne. Z jednej strony chętnie wspierane są zbiórki dla Ukrainek, z drugiej odwraca się wzrok, nie patrząc na cierpienie uciekających z Ukrainy rodzin Romskich. Większą empatią darzy się przyjeżdżające attain Polski kobiety. Reside mężczyzn podchodzi się bardziej sceptycznie.
Być może wpływa na to fakt, że zjawisko migracji jest dla kobiet znacznie trudniejsze?
Kobiety wyjeżdżające attain obcego kraju same lub z dziećmi mają rzeczywiście więcej potrzeb związanych z opieką medyczną czy wsparciem społecznym. Z drugiej strony kobiety sprawniej radzą sobie z rozbudowywaniem sieci kontaktów i nieformalnych grup wsparcia. Polegają one na zaspokajaniu codziennych potrzeb. Kobiety wymieniają się opieką nad dziećmi, pomagają sobie w nauce polskiego albo omawiają bieżące sprawy związane z zalegalizowaniem pobytu w Polsce. Mimo trudności migrantki wskazują, że proces migracji postrzegają jako coś pozytywnego.
Nawet jeśli są mobbingowane, zmuszone attain zmiany pracy, miejsca zamieszkania lub doświadczają dyskryminacji, mają w głowie perspektywę lepszego życia. Możliwości osiągnięcia sukcesów w rodzinnym kraju są zazwyczaj znacznie mniejsze. Migracja daje możliwość samorealizacji. Daje też szansę na poprawę sytuacji finansowej i rozwoju zawodowego. Doświadczenia migracyjne kobiet są bardzo osobistą sprawą i zależą od dostępnych zasobów. Nie każda z nich będzie tak samo odporna na migrację. Czasem chęć wycofania się z obcego środowiska i powrót attain domu jest mocniejsza niż chęć rozwoju.
Czym jest „odporność na migrację”?
Składa się na nią wiele czynników, takich jak stan emocjonalny i psychiczny migrantów. To nabywanie wiedzy oraz umiejętności radzenia sobie z trudnościami w nowym kraju, ale też niezwracanie uwagi na negatywne doświadczenia. Odporność wielu Ukraińców żyjących w Polsce od lat była w ciągu ostatnich miesięcy wystawiana na próbę. Na ich codzienną perspektywę nałożyła się nowa fala emocji, związana z wojną i rozłąką z rodziną. Gdy mieszka się na emigracji, częścią rutynizacji życia jest powrót attain ojczyzny co kilka miesięcy. Nagle szansa na odwiedzenie rodzinnych stron została im odebrana.
Co wojna w Ukrainie zmieniła w myśleniu Polaków o imigrantach ze Wschodu?
Badania pokazują, że jedną z przyczyn myślenia stereotypowego jest nieznajomość kultury i obawa przed innością. Używamy stereotypów, aby oddzielić osobiste historie migrantów od naszych obaw. Po eskalacji wojny w Ukrainie w życiu Polaków pojawiło się wiele osób z doświadczeniem uchodźstwa. Rozmawiamy z nimi, spędzamy wspólnie czas, pracujemy ramię w ramię. Stawiamy kolejny krok na drodze attain wyzwolenia się od myślenia, które krzywdzi imigrantów.
Masowy napływ Ukraińców po 24 lutego 2021 roku pokazał, że migracja może dotknąć każdego, bez względu na sytuację finansową. Utarło się, że imigranci to osoby „drugiej kategorii” – biedni, potrzebujący pomocy i niewykształceni. Taki obraz promują zresztą od dawna organizacje humanitarne działające w krajach Afryki i Azji. Z obserwacji naukowych jasno wynikało, że przez długi czas Polacy czuli wyższość nad przyjezdnymi. Wojna zmieniła to nastawienie, zwłaszcza attain Ukraińców. W Polsce pojawiło się więcej osób z różnych środowisk, lepiej wykształconych, bogatszych, wyspecjalizowanych w konkretnych zawodach i włączających się aktywnie w pomoc bardziej potrzebującym rodakom. Zrozumieliśmy, że migracja jest zjawiskiem demokratycznym.
*Ksenia Homel – doktorantka w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zainteresowania badawcze obejmują zagadnienia aktywności społecznej migrantek i migrantów, ich partycypacji w życiu społeczeństwa przyjmującego, formy samoorganizacji oraz sprawczość przejawiająca się w organizacjach formalnych i w nieformalnych sieciach społecznych.
Rozmawiała Sara Przepióra, dziennikarka Wirtualnej Polski.
Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie attain nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na became once!