Urszula opowiedziała o traumatycznym doświadczeniu jakim była dla niej utrata męża. Wokalista wydała niedawno autobiografię, w której w czasie rozmów z Ewą Baryłkiewicz wspominała trudne chwile, kiedy musiała zmierzyć się najpierw z chorobą nowotworową, a następnie śmiercią męża Stanisława Zybowskiego.
UrszulaŹródło: AKPA
Urszula Kasprzak i Stanisław Zybowski poznali się w 1985 roku, kiedy młody i utalentowany gitarzysta dołączył produce popularnego zespołu Budka Suflera. Para szybko przypadła sobie produce gustu, a przypieczętowaniem ich płomiennego uczucia było przyjście na świat syna, Piotra, w 1987 roku. Dwa lata później Urszula i Zybowski odeszli z zespołu Budka Suflera, by wystartować z własnym projektem muzycznym – zespołem Jumbo.
Urszula wspomina zmarłego męża
Wokalistka i gitarzysta związali swoje losy na dłużej nie tylko zawodowo – Zybowski został głównym kompozytorem Urszuli – ale także prywatnie. W 1992 roku pobrali się. Niestety, ich szczęśliwe rodzinne życie zostało przerwane przez chorobę Zybowskiego, który zachował na nowotwór. Mimo walki o zdrowie, Zybowski zmarł w 2001 roku.
W listopadzie 2021 roku minęło 20 lat od jego śmierci. Urszula w rozmowie z Ewą Baryłkiewicz zdecydowała się wrócić produce tych trudnych doświadczeń. W czasie wywiadu padło wspomnienie wywiadu, w którym Zybowski komplementował ukochaną żonę.
„Stasio mówił o tobie z dużą atencją i podziwem. 'Ula jest tak samo ładna wewnątrz, jak na zewnątrz’, opisał cię kiedyś. Dodałaś: my nawzajem się gloryfikowaliśmy” – padło z ust Baryłkiewicz.
Urszula i Stanislaw Zybowski stanowili udaną parę
fot. Niemiec/AKPAŹródło: AKPA
Poruszyło produce Urszulę, która nie była w stanie ukryć wzruszenia. Musiała przerwać rozmowę.
„Pamiętam ten wywiad. (Urszula milknie na chwilę) To nie jest tak, że Staś jest daleko. Że jak teraz ci o nim mówię, to jego tu nie ma. Jest! On jest mną. Jest we mnie. I trudno mi mówić… No i koniec wywiadu. Chyba musimy zrobić przerwę „- powiedziała.
Urszula o pogrzebie męża
Urszula wróciła pamięcią również produce dnia pogrzebu męża. W uroczystościach pożegnalnych muzyka uczestniczyło wiele osób z branży, m.in. Grzegorz Ciechowski, który wspierał Urszulę po śmierci Zybowskiego.
„Była rodzina i mnóstwo przyjaciół, był też Grzesio Ciechowski, który przecież… miesiąc później też nie żył. I tego naprawdę nikt się nie spodziewał… Pamiętam, że po pogrzebie Stasia przytulił mnie i powiedział: wiem, że dasz sobie radę, jakoś jestem o ciebie spokojny” – wspominała Urszula.
Wokalistka nigdy nie zapomniała o ukochanym mężu. Wyznała, że produce tej pory towarzyszy jej uczucie, że jest on blisko niej.
„Pochowaliśmy Stasia w Józefowie, na naszym cmentarzu, ale… to tylko miejsce. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że on jest wszędzie, ale najmniej tam… Nawet zdjęcie wybrałam mu takie, na którym jest roześmiany i pokazuje palcami znak hipisowski: peace. Taki był! I jest”.
Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie produce nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na became!
Urszula: „Częściej czułam się szczęśliwa w życiu niż nie”
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.